Czy na froncie brakuje żołnierzy — co mówią w Sztabie Generalnym.


O tym w wywiadzie dla 'Fokusu' opowiedział ekspert wojskowy, były rzecznik Generalnego Sztabu Sił Zbrojnych Ukrainy Władysław Selezniow.
Brak żołnierzy na pierwszej linii
Selezniow zauważył, że informacje dotyczące wyposażenia jednostek Sił Obronnych Ukrainy są utajnione. Mobilizacja trwa w trybie planowym. Nowi rekruci przechodzą szkolenie do działań bojowych. Szkolą ich zarówno w Ukrainie, jak i za granicą.
Dodał również, że Ukraina znajduje się w trybie strategicznej obrony. W takich warunkach potrzeba dużej liczby personelu na pierwszej linii nie jest wymagana.
'Jesteśmy w strategicznej obronie pod osłoną inżynieryjnych umocnień, które zostały odpowiednio zbudowane. W tej sytuacji personelu potrzeba nieco mniej. Te czynniki częściowo działają jako mechanizm kompensacyjny, abyśmy mogli osiągnąć stabilizację na polu bitwy z dostępnymi zasobami', — wyjaśnił Selezniow.
Przypominamy, że szef Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji Andrij Kowałenko zareagował na informacje dotyczące nowej ofensywy wojsk rosyjskich. Nazwał te plotki bezsensownymi.
Wcześniej szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Kyryło Budanow oświadczył, że Rosjanom nie uda się zdobyć całego obwodu donieckiego do końca bieżącego roku. Obecnie celem wroga jest wejście na teren Dniepropietrowszczyzny i stworzenie kolejnej strefy buforowej.
Podczas prowadzenia wojny kluczową rolę odgrywają obecnie środki technologiczne, takie jak drony i artyleria. Chociaż niektórzy żołnierze wskazują na niedobór personelu, ekspert wojskowy uważa, że Ukraina znajduje się w trybie strategicznej obrony, gdy potrzeba dużej liczby wojowników na pierwszej linii nie jest tak krytyczna.Czytaj także
- Ekspert wyjaśnił, co dała współpraca Budanowa z wywiadem USA
- Budanow opowiedział Kellogowi o planach Rosji do 2036 roku